O głośnym konflikcie dwóch działkowców, który zmienił się w ogólnopolską dyskusję między zwolennikami zwierząt a ich przeciwnikami mogliśmy usłyszeć niedawno w mediach. Spór dotyczył wolności poruszania się zwierząt, a bezpieczeństwa innych użytkowników.
Niebezpieczny pies
Sprawa zaczęła się w podpoznańskim Lusówko, gdzie swoją działkę od 30 lat ma Pan Stefan Kowalski, emerytowany elektryk. Spędzana on na działce bardzo dużo czasu, ponieważ bezpośrednio z działki ma pomost wychodzący na jezioro. Jako fan wędkowania bardzo często przyjeżdża 'na ryby’ nawet poza sezonem działkowym. Jak sam mówi, na zakup działki w tym miejscu zdecydował się przede wszystkim ze względu na spokój. Spokój ten jednak zakłócony został przez nowego sąsiada, który jest właścicielem ogromnego psa rasy amstaff. Właściciel psa wyjechał, a pies został. Jak mówi nam Pan Stefan, bardzo boi się tego psa, dlatego zakupił odstraszacz psów.
Bezpańskie zwierzęta na działce
Sprawa ta była przyczyną większej dyskusji, której tematem były bezpańskie zwierzęta na działkach. By to sprawdzić sami pojechaliśmy na podpoznańskie działki, od razu widzimy kilka kotów i psów- których właścicieli nie widać. Przeciwnicy takiego traktowania zwierząt podnoszą argument, że na działkach często pojawiają się małe dzieci, które mogą bać się dużych psów jak amstaff.
Jak zabezpieczać się przed zwierzętami?
Nie tylko pan Stefan zakupił w ostatnich czasie odstraszacz psów. Rosnąca liczba bezpańskich i dzikich zwierząt w pobliżu ogródków działkowych czy domostw to problem, którego świadomi są strażnicy miejscy. Każdego dnia otrzymują informację o konieczności złapania kotów czy psów, które biegają dziko. Z problemem tym ciężko sobie służbą poradzić, ze względu na skalę problemu. Warto jednak zadbać o swoje bezpieczeństwo zakupując urządzenia, takie jak odstraszacze – Obroża-elektryczna.pl.