Nie każdego stać na wydanie kilku-kilkunastu tysięcy na kompleksowy monitoring domu. A jednak niepokój o własny dobytek i chęć kontrolowania, czy ktoś nie próbuje go przejąć, bywają dolegliwe. Sposobem na to są fotopułapki.
Fotopułapka – po co?
Kiedyś ukryte kamery służyły leśnikom do obserwacji rzadkich zwierząt i monitorowania nocnych aktywności kłusowników. Z czasem fotopułapki przestały być dobrem luksusowym, a korzystać z nich zaczęli wszyscy, którym zależy na wiedzy, co dzieje się na ich posesji, kiedy są poza domem.
Jak działają kamery leśne?
Zaopatrzona w czujnik ruchu PIR, fotopułapka wyłapuje przemykające zwierzęta i skradających się ludzi. Nagrywa film lub robi zdjęcia, które – o ile wybierzesz kamerę z opcją MMS/GPRS – możesz dostać od razu na swoją komórkę. Fotopułapka bez tej opcji zachowuje nagrany materiał do odtworzenia później.
Fotopułapka nocą
Za dnia intruza z Twojego podwórka może przepłoszyć sąsiad lub listonosz. To nocą kamera leśna jest najpotrzebniejsza. Dlatego istnieją modele zaopatrzone w doświetlenie widoczne lub niewidoczne. Pierwsze spłoszą nieproszonego gościa światłem diody. Te drugie zadziałają, nie zdradzając się w żaden sposób, a Ty zyskasz dowód, że ktoś wtargnął na Twoją posesję.